03 maja 2007

Notatki z majówki.



#1
Nic tak nie odświeża jak kilka dni na łonie natury i brak dostępu do komputera. I poczucie, że obowiązki zostały w domu i można się porozkoszować tą cudowną separacją. Od razu lepszy sen, słuch bardziej wyostrzony, serce bardziej miękkie również. Błogo.

#2
Myśl, że Bóg kieruje jakoś naszym postępowaniem, o ile tylko tego chcemy, jest i przerażająca i ekscytująca zarazem. Czasem wystarczy przywitać się w odpowiednim momencie z odpowiednią osobą. Nauczyć się czyjegoś imienia. Odpowiedzieć na uwieranie Ducha i zrobić czy powiedzieć to czy tamto. Uważne słuchanie i proste posłuszeństwo mogą zadziwiać efektami.

#3
Zdaje się że jestem umiarkowanie stadna. Trochę już zapomniałam, bo dawno nie funkcjonowałam w tak dużej grupie. No i przypomniałam sobie, że nie lubię się alienować, ale i krzyczeć też nie. Tak troszkę na granicy uczestniczenia i obserwowania. Może przez to trudniej innym dowiedzieć się czegoś o mnie, ale czuję się z tym dobrze. Bardzo pouczające obserwacje można poczynić.

#4
Jak się trochę poprzebywa z ludźmi, to można usłyszeć sporo dowcipów i ciekawostek, przypominających nieco psychotesty z Brawo. Albo cytaty z Paulo Cohelo. A, b, c. Ponoć każdy znajduje się w jednym z trzech stanów. Albo jest zakochany, albo marzy o miłości, albo się z niej leczy. Śmiem podważyć teorię, sugerując koktajle w różnych proporcjach.

#5
Miasto zdominowane przez chrześcijan, taka nasza mekka protestancka, robi naprawdę dobre wrażenie. A najlepsze robi fakt, że można sobie pójść w niedzielę do losowo wybranego zboru i zadziwić się ciepłym przyjęciem, gościnnością, smakowitym ciastem i gorącą kawą. Zdaje się że nasze bycie Bożą Rodziną nie jest sloganem.

#6
Może jednak jestem bardzo stadna, bo po kilku intensywnych bardzo dniach, i też zaludnionych bardzo intensywnie, jest mi samej tak jakoś niewyraźnie. A tu rzeczywistość wzywa, obowiązki. Chciałam przez ten czas zwyczajnie odpocząć. Zdystansować się po prostu, ale życie nie lubi próżni. Taka to właśnie była majówka, że się jednak bardzo działo, w sensie duchowym i każdym innym. Dobrze.

Brak komentarzy: