15 lutego 2007

Nowy uśmiech (ale)

Niewiarygodne. Pozbyłam się drucianego rusztowania. Wróciłam do społeczeństwa - do estetycznego jedzenia, uśmiechów na zdjęciach, do wyraźnej wymowy. Żegnaj zaniżona metryko. Żegnaj sexappealu nastolatki. Witajcie białe i równe ząbki.

ALE.
Jeśli wydaje wam się, że nie ma w tym żadnego haczyka, jesteście w błędzie. Już się powoli uczę, że niemal wszystko na tym świecie ma jakieś ALE. Pani doktor wręczyła mi aparacik retencyjny. Jeszcze przez kilka lat to nowe narzędzie tortur będzie przy mnie, noc w noc.

Ale doczekałam się, przy ludziach uśmiech idealny, efekt ciężkiej pracy, dziecko najnowszych technologii. Coś wspaniałego.

Brak komentarzy: