16 marca 2009

Kłopot z koncepcją

No bo tak. Pisać lubię ogromnie. "Zaniedbałaś bloga ostatnio" - słyszę z wyrzutem, już z pół roku. Ale tak nie wiem, nie wiem z której strony się za niego zabrać. Odnosząc się do tej całej liryki, ciągle mam wiersze w głowie i jakoś w ogóle nie czuję potrzeby się dzielić.
A odnośnie życia, odnośnie życia... no to hmm... tyle razy mówiłam, jak dzieją się ważne rzeczy, pisać nie ma sensu. No i co, teraz się dzieją ważniejsze niż kiedykolwiek, na takie to już na pewno nie mam słów. Ja nie potrafię być obserwatorem i uczestnikiem jednocześnie. Więc chwilowo tylko w życiu uczestniczę. No i nawet adres mi już nie leży, Zakusia jest kompletnie nieprzyszłościowa, za kilka tygodni nie będzie Zakrzewskiej. Idzie nowa era, będzie nowy blog może? Albo coś jeszcze innego? Nie wiem, nie wiem jeszcze... Sądzę, że we właściwym czasie koncepcja się wykluje jakaś!

3 komentarze:

Olimpijczyk pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Olimpijczyk pisze...

jak nie ma koncepcji to może się znajdzie jakaś antykoncepcja (joke). to, że życie staje do góry nogami nie oznacza, że to samo musi przytrafić się blogowi. i tak będziesz musiała częściej pisać, bo kontakt z RPA może być nieco utrudniony. a na wiersze zawsze przyjdzie czas.
ale wiem, ze wszystko, co postanowisz będzie dobre. taka po prostu jesteś

Anonimowy pisze...

Niech zostanie jak jest. Tu jest bardzo fajnie, miło i w ogóle... ;)
A.